top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraKoty Niczyje

Nie kradnij cudzych dzieci!



Jesteś nauczycielem? Rodzicem?

Edukuj!

Zawsze jest okazja, aby przekazywać wartościowe informacje. Nie zawsze zaś są one zawarte w podstawie programowej, w podręcznikach. Czasem też są, ale są traktowane po macoszemu.


Niekiedy niewiedza niestety szkodzi. Są sytuacje, kiedy niewiedza zabija. Zbyt drastycznie? No cóż – prawdziwie…

Z życia wzięte...

Ostatnio mieliśmy w bardzo krótkim odstępie czasu dwie sytuacje, kiedy niesamodzielne kocięta zostały zabrane od matek.

W pierwszym przypadku zabrano kilka osesków (to kocięta jeszcze bardzo niesamodzielne, piją tylko mleko od kociej matki lub od człowieka z butelki, nie potrafią same się załatwiać, utrzymać stałej temperatury czy chodzić), ale pozostałe zniknęły. Nie wiemy, czy zabrała je kotka, czy ktoś przeniósł i zostawił na śmierć. Przedziwnym zbiegiem okoliczności i dzięki determinacji kilku osób, ocalałe kocięta zostały zlokalizowane. Osoby, które je zabrały, miały około 15 lat i niestety nie miały świadomości, że tak małe zwierzęta NIE SĄ W STANIE PRZEŻYĆ bez pomocy, nie są w stanie jeść stałych pokarmów, muszą być z matką, a jeśli z nią nie przebywają, należy karmić je kilka razy w ciągu doby (również w nocy) specjalnym mlekiem dla kociąt (nie krowim czy mlekiem dla niemowląt), masować brzuchy, aby się załatwiły, monitorować stan zdrowia, dbać o to, aby się nie zachłysnęły podczas jedzenia (to może prowadzić do śmierci).


Kolejne kocięta zostały zabrane przez jeszcze młodsze dzieci. Te też nie wiedziały lub nie zarejestrowały przekazywanych wcześniej informacji, że kociąt - szczególnie dzikiej kotki na dworze - nie wolno dotykać czy zabierać. Na szczęście wszystkie kocięta żyją, choć zamiast z matką, muszą być pod opieką człowieka. Tu też okazało się, że na edukację nigdy nie jest za późno, bo choć każdy z nas ma dostęp do informacji internetowych, niestety nie każdy sprawdzi, jak opiekować się kocięciem i dlaczego krowie mleko dla niesamodzielnego kociaka to fatalny wybór.


Zmieniaj świat jako edukator

Dlatego apelujemy, prosimy, inspirujemy: EDUKUJCIE!

W szkole jest ku temu idealna okazja i nigdy nie jest tak, że ktoś jest zbyt stary na tę wiedzę. W każdej klasie można przeprowadzić zajęcia odpowiednie do wieku.

* Można prowadzić samodzielnie zajęcia na lekcji przyrody, biologii.

* Można na technice zrobić budkę dla kotów wolno żyjących i przy okazji przemycić informacje.

* Można na zajęciach z języka obcego przekazać informacje i poćwiczyć słownictwo z danej dziedziny.

* Można na polskim porozmawiać na ten temat, napisać jakiś tekst z wykorzystaniem właśnie tej tematyki.

* Można na kółku przyrodniczym zainteresować się bardziej tematem.

* Można poświęcić tej tematyce godzinę wychowawczą, iść do schroniska, porozmawiać z pracownikami o bezdomności i o tym, czego nie wolno robić.

* Można też zaprosić kogoś z lokalnej organizacji zwierzęcej, aby o tym wszystkim opowiedział.


Masz wpływ na swoje dzieci

Jest masa możliwości. Wystarczy tak naprawdę chcieć.

Jako rodzice macie zaś jeszcze więcej możliwości na edukację. Dzieci, młodzież większość zachowań, postaw wynoszą z domu. Oczywiście nie zalecamy wykładów, bo nawet ciekawy temat w nudnej oprawie jest nie do przyjęcia ;) Ale na co dzień naprawdę jest mnóstwo okazji, aby uświadomić (lub w przypadku starszej młodzieży sprawdzić, czy wiedzą), co robić, a czego nie robić, kiedy znajdzie się kocięta…


Pomożemy

Chciałbyś zacząć edukować, ale sam na razie jeszcze nie wszystko wiesz?

Masz pytania?

Skontaktuj się z nami.

Co prawda nie mamy certyfikatów i nie robimy tego zawodowo, ale około dwudziestoletnie doświadczenie amatorów w kwestii masowego ratowania zwierząt podpowiada nam, że damy radę Cię pokierować ;)


93 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page